Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

Jamiroquai - Tauron Arena Kraków - relacja

Obraz
Czy warto było wydać gruby hajs na bilety a następnie olać alerty pogodowe i zaryzykować zdrowie i życie, żeby przybyć na koncert podstarzałego playboy'a z brzuszkiem i po urazie kręgosłupa? Zdecydowanie tak! Mimo, że aura sprawiła, że bardziej opłacało się przypłynąć kajakiem niż stać w krakowskich korkach, to jednak na całe szczęście Tauron Arena ma dach, dzięki czemu udało się uniknąć przemoknięcia. Zainstalowanie się pod sceną przebiegło dość spokojnie. Nawet przybywając dość późno można było liczyć na miejsce przy samych barierkach. I tutaj ogromny szacun należy się najpewniej głównemu organizatorowi za brak podziału miejsc na płycie na GC, EE, GCEE czy inne FAGG. Jeden typ biletu, kto przyjdzie wcześniej ten jest bliżej, proste. Było aż tak luźno, że w pewnym momencie zacząłem się martwić o frekwencję. Supportujący duet, czyli raper The Blu Mantic i DJ The Saint doskonale radzili sobie z rozgrzaniem przybyłych do tej pory ludzi, ale i tak zarówno płyta jak i trybuny