Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Zalewski w klubie Studio

Obraz
Sezon koncertowy 2019 powoli się rozkręca. W tym roku po raz kolejny mieliśmy z żoną przyjemność uczestniczyć w koncercie Krzysztofa Zalewskiego w krakowskim klubie Studio. Przyznam, że od momentu zakupu biletów nie mogliśmy się doczekać by ponownie zobaczyć Krzysztofa na żywo, mając jeszcze w głowie wspomnienia z ubiegłorocznego koncertu w tym samym miejscu. Organizacja jak zwykle pierwsza klasa. Porządna kontrola osobista, którą mam zawsze okazję przejść, jako że odrobinę ciemniejsza karnacja w połączeniu z gęstą brodą w dzisiejszych czasach wzbudza dziwną czujność ochrony. Niestety tym razem nie udało się przybyć przed otwarciem sali, tak aby zaklepać sobie miejscówkę przy samej scenie. Nie będąc zbyt zorientowanym w temacie, zbyt późno dowiedziałem się, że dosłownie w tym samym czasie nieopodal odbywają się derby Krakowa, a co za tym idzie poszukiwanie miejsca parkingowego zamiast 5 minut potrwało prawie pół godziny. I tak dzięki spostrzegawczości mojej małżonki udało się zaparko

ZETka zbanowała Michael'a

Ciekawe czy jakby ktoś oskarżył Steve'a Jobsa o molestowanie pracownic to wszyscy wyrzuciliby swoje ajfony w kosz? Albo jakby Teslę (nie samochód tylko człowieka) oskarżono o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem to zbojkotowano by prąd zmienny? Albo jakby się okazało, że Volkswagen jest nazistowską marką samochodów… Ciekawe kiedy jutub przestanie podpowiadać frazę keny keczułoki Marcin Obecnie leci Fisz Emade Tworzywo - Mamut Człowiek z czasem dojrzewa do pewnego rodzaju muzyki. Zawsze uważałem twórczość braci Waglewskich za pewnego rodzaju wyższy level. Mówiąc prościej, trudniejszą w odbiorze, przynajmniej dla mnie. Nadal sporo jest utworów na tej płycie, które nie do końca do mnie przemawiają, głównie formą, ale jednak czuję, że nadszedł ten właściwy czas na eksplorację nowych obszarów wspaniałego świata muzyki, tych bardziej oddalonych od średniej na krzywej Gaussa społecznego gustu muzycznego. Chyba jest tak, że w pewnym momencie zacząłem wymagać od muzyk

Porażka Fryderyków 2019

Gala wręczenia nagród przemysłu muzycznego bez wręczania nagród... na tym mógłbym skończyć. Albo koncert z dłuższymi przerwami na setup sprzętu kolejnych artystów i nieudolną konferansjerkę. Rozdano oczywiście kilka statuetek w kategoriach uznanych za najważniejsze (czytaj najbardziej komercyjne), ale większość została zgrabnie pominięta w transmisji telewizyjnej. A totalne olanie nagrody publiczności świadczy jedynie o hipokryzji organizatorów. Bo przecież miała to być impreza zupełnie innego kalibru, otwarta dla zwykłego śmiertelnika, zarówno lokalnie jak i zdalnie. Ale już nagroda przyznana przez tych zwykłych śmiertelników jest bez znaczenia, przecież liczy się tylko to co podoba się Arturowi Rojkowi. Z drugiej strony o co ja się czepiam? Przecież duża ilość występów na żywo nie jest jakąś wadą czy problemem. Wydaje się, że jest to forma atrakcyjniejsza w odbiorze. Są jeszcze kwestie zwiększania prestiżu, zasięgu, oglądalności, cen za blok reklamowy itd. Wygląda na to, że wszys