Podejście numer dwa

Sie mi przypomniało, że kiedyś bloga odpaliłem... i nawet posta wysmarowałem (całkiem sporego). Strasznie się to czytało po niecałych pięciu latach więc wywaliłem. Co do bloga to hmm... chyba sobie popisze tu trochę sam dla siebie. Także rozpoczynam podejście numer dwa.


Plan

Klasyczne operacje czyli zmiana motywu, czcionek itp. Tematyka... nadal muzyka jako że jest to moja miłość i zostanie już pewnie do końca. Może jakieś nowe sekcje tematyczne (np. obecnie leci, taki mi pomysł wpadł do głowy, jeśli już gdzieś jest to nic o tym nie wiedziałem). Styl graficzny... minimalistyczniej, gotowy motyw, gotowe tło, gotowa kolorystyka, who cares, bylebybyło estetycznie (tło jesienne bo to czas kiedy wychodzi najwięcej płyt i ogólnie człowiek ma więcej czasu na pierdoły). Styl pisania... poeksperymentuje, raczej nic ekstrawaganckiego i obrazoburczego, pewnie trochę humoru, dużo subiektywności i pewnie odrobina bucowatości (btw. cecha która najbardziej mnie irytuje ale której tak ciężko uniknąć, nawet ten nawias jest bucowaty... i te angielskie wtrącenia... i te trzykropki... i ta samoświadomość). Prawda jest taka, że mój słownik jest dość ubogi więc pomysł z powrotem do bloga ma też kontekst samorozwojowy. Poza tym długo (2min) biłem się z myślami czy stosować wulgaryzmy i chyba nie będę... sam nie wiem, z jednej strony wg mnie dobrze zastosowane uatrakcyjniają tekst pod względem humorystycznym a z drugiej strony nie chce przeczytać posta za kolejne 5 lat i się wstydzić własnego chamstwa... chuj, jeszcze zobaczę. Struktura postów... na pewno krótsze (niż pierwszy), bardziej spójne i kto wie co jeszcze. Ogólnie blogowanie jest teraz takie niemodne, kto i po co w ogóle prowadzi bloga? Gdzie jest przycisk udostępniania na fejsbuku? Co to w ogóle jest fejsbuk? Portal dla starych ludzi...

No to tyle, ruszam


Obecnie leci

Coldplay - Prospekt's March EP

A taka sekcja. Podoba mi się ten pomysł. Leci Coldplay, a jest to skutek ostatniego seansu filmu "Coldplay: A Head Full Of Dreams" (chciałem podlinkować strone na filmwebie ale jej nie ma, ten film jest taki niszowy). O samym filmie może coś napisze jak sie uda. Co do Prospekt's March to jade po kolei wszystkie albumy Coldplaya które mam i akurat na tym stanęło w tym momencie. A więc krótko: kompozycje nie odjeżdżają daleko od Viva la Vidy więc jeśli ktoś lubi tą płytę to tu jest więcej tego samego (przyjemny mix starego i nowego brzmienia zespołu). Podział na zupełnie nowe kawałki i jakieś tam zwymyślane wersje piosenek z bazowego albumu jest znośny. Gościnny udział Jay-a Z pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, wg mnie mariaże rapu i poprocka raczej rzadko mają jakikolwiek sens. Wyróżniają się na pewno Glass of Water i Rainy Day, które są żywsze, jaśniejsze i pozytywne (słychać w nich już przyszłego, rzygającego tęczą Coldplaya).

Glass of Water

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jamiroquai - Tauron Arena Kraków - relacja

Ralph Kamiński "Młodość" - kosmiczne melodie

Teraz Polska (muzyka)