Co nieco o: recenzje

Oglądałem ostatnio kilka video-recenzji nowych filmów na pewnym kanale na jutubie. Pałę goryczy przegięła recenzja pewnej animacji, którą miałem przyjemność niedawno zobaczyć i przyznam, że bardzo dobrze się bawiłem. Pytanie co to ma wspólnego z muzyką? Ano klasyczny przypadek: jakaś nuta nam się bardzo podoba, aż tu nagle ktoś ją bezlitośnie krytykuje. Co to za człowiek? Głuchy? Ślepy? Gupi?

Dziś, dzięki takiemu jutubowi, właściwie każdy, kto czuje w sobie nieprzemożną chęć podzielenia się swoją opinią, może to zrobić. A już to, że człowiekowi jakoś łatwiej przychodzi wypowiadanie się o tym co mu się nie podoba, niż odwrotnie, powoduje, że dostajemy prawdziwy zalew smętnego pierdolenia. Dochodzimy do momentu, gdzie dorosły człowiek siedzi przed kamerą i narzeka na płytkość scenariusza i brak emocjonalnej i głęboko poruszającej więzi między bohaterami kurwa bajki dla dzieci. I ogląda to parędziesiąt tysięcy ludzi. Kiedyś w tv leciała taka bajka, po polsku chyba Kleszcz. Polecam. Tam był głęboki scenariusz.

Wait... ale czy ja tu właściwie nie odwalam tego samego? Czy nie jestem tą osobą z powyższego opisu? Otóż tak! No może bez kamerki i parudziesięciu tysięcy ludzi. I tu jest pies pogrzebany. Przecież chcę i mogę, nikt mi nie broni. Ale czy powinienem? Co ja się znam w ogóle? Nic. Ale czy to znaczy, że mam się nie realizować kreatywnie? Że jako, bądź co bądź, odbiorca mam biernie i bezrefleksyjnie łykać każdy przekaz nie będąc godnym odpowiedzieć, co myślę na ten temat? Czy upadające drzewo wydaje dźwięk jeśli... dość!

Po co właściwie ludzkości taki gatunek jak recenzja? Łikipidia twierdzi, że recenzja pełni funkcję informacyjną, wartościującą i postulatywną, nakłaniającą lub zniechęcającą. Istotne jest również stwierdzenie pojawiające się dalej, że wpływa ona na kształtowanie gustu odbiorców. Nie ma tutaj nic o kształtowaniu dobrego gustu. Z tych wszystkich oczywistych funkcji wg mnie kluczowe jest wpływanie na proces decyzyjny. Wszystko, co pozwala odpocząć naszemu mózgowi od analizowania zarazem podając mu dobrą decyzję na tacy jest cenne. Wartością recenzji jest też to, że pozwala zwrócić uwagę na pewne aspekty dzieła, które wcześniej nam umknęły. Pod spodem kryją się jeszcze bardziej zawiłe mechanizmy. Wspólne dzielenie się przemyśleniami znakomicie sprawdza się pod względem społecznym, jako szybki sposób na rozpoznanie w innym człowieku kogoś o podobnych poglądach i guście. Czytanie o tym, że komuś podoba się to co mi sprawia, że mimo, iż nie znamy się osobiście, podświadomie go lubię. Natomiast będąc po drugiej stronie i dzieląc się swoimi przemyśleniami, zrzucam z siebie pewien ładunek emocjonalny, przez co pisanie recenzji staje się pewnego rodzaju autoterapią.

Pisząc teksty na tego bloga założyłem sobie kilka zasad, których staram się przestrzegać. Wynikają one głównie z potrzeby bycia fair w stosunku do samego siebie i tego co sądzę o wszechobecnym narzekaniu. Pierwsze na czym staram się skupiać jest to, aby poruszane sprawy przedstawiać wyłącznie ze swojego punktu widzenia. Wyrażenia typu wszyscy wiedzą, że... albo nikt nie lubi, gdy... są niezwykle kuszące, gdyż na płaszczyźnie psychologiczniej pozwalają człowiekowi poczuć się częścią jakiejś większej grupy. Takie generalizowanie jednak często prowadzi na manowce. Drugą pułapką, w którą wszys... w którą łatwo wpaść, jest pułapka własnego, idealnego gustu. Pisząc, że piosenka jest beznadziejna, albo że linia basu w danym numerze jest słaba tak na prawdę jedyną informacją jaką bym przekazał jest to, że to mi coś nie odpowiada, a nie, że to z tym czymś jest jakiś problem. Z drugiej strony pisanie, że coś jest super również nie ma wiele więcej wartości merytorycznej. Ale przynajmniej wywołuje bardziej pozytywne skojarzenia.

No właśnie. Jeśli już o skojarzeniach mowa to jest jeszcze jedna, ważna dla mnie zasada, którą staram się od niedawna wykorzystywać. Jest nią siła pozytywnego przekazu. Chodzi o to, żeby bardziej, dużo bardziej skupiać się na tym co dobre i co zasługuje na tą uwagę. Jeśliby każdą z 24 godzin dziennie wypełnić czymś pozytywnym i wartościowym (sen pasuje tu idealnie), to na smętne ględzenie nie zostanie już po prostu fizycznie miejsca. Kwestia użytych słów również ma znaczenie. W pewnej książce przeczytałem, że ludzki mózg podświadomie reaguje na dane słowa wczytując sobie wszystko co kiedykolwiek z nimi skojarzył jako swoiste tło procesu myślowego. Widząc słowo beznadziejny automatycznie echem w naszej głowie odbijają się raczej nieciekawe obrazy. Unikając takich toksycznych słów można zdziałać dużo dobrego i to podprogowo.

Oczywiście jeśli coś wyraźnie narusza nasze wewnętrzne przekonania, to warto to jasno zaznaczyć. Sam pokusiłem się już o kilka takich wpisów na tym blogu m.in. ten dotyczący tegorocznej gali Fryderyków. Jednak wydaje mi się, że ogólnie nie warto skupiać się dłużej na negatywach albo też opierać swój tekst w większości na wadach. Jeśli coś mi się nie podoba aż tak, że muszę się wypowiedzieć, to robię to zwięźle i krótko, z możliwie jak największą dozą humoru (nawet jeśli jest on cyniczny). Trzeba pamiętać, że muzyka posiada moc do wykorzystywania naturalnego i głęboko zakorzenionego w ludzkim umyśle mechanizmu jednoczącego, a co za tym idzie jest bardzo silnym narzędziem przekazywania wartości. Może być też niezwykle skuteczna w manipulacji, ponieważ niektórzy ludzie bardzo mocno definiują siebie poprzez muzykę co powoduje, że staje się ona dla nich bardzo ważnym elementem życia. Naruszanie takich sfer w nieprzemyślany sposób może powodować zadziwiająco gwałtowne reakcje.

Marcin 


Obecnie leci

Clock Machine - Love

Słucham tej płyty drugi raz. Fakty są dwa: po pierwsze zainteresowanie postacią Igo gwałtownie skoczyło w społeczności otaczającej projekt Męskie Granie, po drugie wszystko, w czym można go usłyszeć jest warte uwagi. W tym roku premierę miała tez najnowsza płyta zespołu pod tytułem Prognozy. Całą tą zajebistą muzę udostępniają za darmo na jutubie, ale to tylko kwestia kilku dni kiedy dostaną mój hajs.

Emotion Queen

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ralph Kamiński "Młodość" - kosmiczne melodie

Jamiroquai - Tauron Arena Kraków - relacja

Teraz Polska (muzyka)